Od dłuższego czasu nic nie pisałem na blogu – głównie dlatego, że jeździłem dosłownie z turnieju na turniej i musiałem trochę odpocząć od szachów 🙂
Niestety (lub stety!) ten nałóg jest trudny do przezwyciężenia! Pod koniec sierpnia dostałem informację, że będę miał możliwość wystąpienia w turnieju kołowym o normę IMa.
Była to moja pierwsza okazja do wystąpienia w takim silnym turnieju, dlatego postanowiłem się solidnie przygotować, aby nie zrobić z siebie pośmiewiska. Kilka dni myślałem o tym co mogę zrobić – standardowe przygotowanie (taktyka+debiuty+liczenie wariantów) wydawało mi się niewystarczające.
Dlatego postawiłem na rzeczy okołoszachowe – odpowiednia dieta + ćwiczenia fizyczne.
Oczywiście moja wiedza w tym temacie jest dosyć znikoma, dlatego posiłkowałem się wiedzą z internetu, głównie tym artykułem (LINK).
Co zmieniłem?
Przede wszystkim zacząłem jeść więcej ryb – łosoś, śledzie. Do tego dorzuciłem więcej warzyw i owoców (banany, cytrusy, sałata). Poza tym codziennie łykałem magnez (NeoMag Forte), witaminę C oraz zestaw witamin z grupy “B”.
Ćwiczenia fizyczne mogły zabrzmieć trochę poważnie ale było to nic więcej jak codzienna (no prawie :D) gimnastyka z rana.
Jaki to miało na mnie wpływ?
Generalnie to zacząłem czuć się lepiej, mam zdecydowanie więcej energii i rzadziej dopada mnie znużenie. Więc myślę, że dieta działa, a będę starał się dowiedzieć więcej na ten temat!
Jak wypadłem na turnieju?
No cóż – normy mistrza międzynarodowego nie udało mi się zrobić (zabrakło tylko i aż punktu), ale skończyłem na drugim miejscu z przyrostem rankingowym 31 oczek! A żadnej partii nie przegrałem, co jest sporym sukcesem.
Pełne wyniki pod LINKIEM
Więcej na temat turnieju napisałem w artykule dla infoszach.pl – LINK