Od dłuższego czasu zabierałem się do tego tematu. Ostatnio na rynku (głównie anglojęzycznym) pojawia się coraz więcej książek i jak to ujął GM Mateusz Bartel: “Większość nadaje się co najwyżej na makulaturę.”
Niestety muszę się z tym zgodzić: przekłamywanie ocen, pomijanie najważniejszych wariantów, kopiowanie przykładów – te przewinienia zdarzają się nagminnie.
Na wstępie muszę też nadmienić, że będę czepliwy. Przedstawienie recenzji w stylu: “2 pochlebne zdania – kupujcie” nie jest w moim stylu.
Nie będę stosował jakichś skali punktowych, ale skupię się na: jakości przykładów i ich omówienia, strukturze książki (czy daje się czytać, a może nie wygrzebiesz się z wariantów?) oraz jakości druku.
Tę książkę zamówiłem w połowie października 2019 roku – jeżeli chodzi o złożenie zamówienia i doręczenie to wszystko poszło szybko. Niby oczywista sprawa, ale nie raz zdarzało mi się czekać na książki szachowe po kilka tygodni, a w skrajnych przypadkach kilka miesięcy.
Wartość merytoryczna
Celem autora było poszerzenie wiedzy strategicznej czytelnika. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to fakt, że wszystkie przykłady (poza zdaje się jednym) są wzięte z partii autora. Według mnie jest to świetne podejście z wielu powodów:
- omawiając własne partie autor jest w stanie dokładnie wskazać w jaki sposób doszedł do danych wniosków. A prześledzenie sposobu myślenia pozwala czytelnikowi zaaplikować to we własnych partiach. Co z tego, że będę wiedział coś co Anand zagrał w swojej partii, jeżeli nie będę miał pojęcia jak do tego doszedł, a istnieje minimalne prawdopodobieństwo, że identyczna pozycja zdarzy się w mojej partii?
- nowe przykłady – właściwie można zażartować (albo nawet stwierdzić?!), że nie ma podręcznika strategii bez przykładu walki skoczka z gońcem (Fischer – Bolbochan 1962). Oglądane ciągle tych samych partii z pewnością nie jest zbyt rozwojowe.
Z rzeczy, które mnie delikatnie niepozytywnie zaskoczyły to bardzo skrócony “Poradnik” – tutaj autor opisał na co szachista powinien zwracać uwagę w czasie rozwiązywania zadań (a później w czasie partii). Z jednej strony rozumiem wszystko (jest to bardzo jasno wyjaśnione), jednak myślę, że przydałoby się parę przykładów zastosowania podanego algorytmu.
Główna część książki to 5 rozdziałów:
- Osłabienie pozycji przeciwnika
- Poprawa własnej pozycji
- Profilaktyka
- Wymiana
- Zadania
Pierwsze 4 rozdziały zostały przedstawione w sposób informacyjny – jest pozycja, a zaraz pod nią wyjaśnienie co i dlaczego należałoby zagrać. Natomiast w ostatnim rozdziale są zadania, w których czytelnik musi zastosować zdobytą wcześniej wiedzę.
Osobiście lubię rozwiązywać zadania, dlatego myślę, że lepszym podejściem byłoby podanie jednego przykładu z wyjaśnieniem, a kolejne w formie zadań (oczywiście jeżeli ktoś woli rozwiązywać wszystkie pozycje, to można sobie odpowiedź zakryć kartką – to jest właśnie ten moment gdzie się czepiam. Po prostu nie lubię takiego układu – jestem zwolennikiem rozwiązań na końcu rozdziału/książki.)
Jakość przykładów jest według mnie bardzo dobra, nie udało mi się znaleźć błędów, ale myślę, że wyłapałem parę niedokładności (autor wydawał książkę samodzielnie, więc wiadomo, że poprawki będą w kolejnych wydaniach!).
Przykład:
Przykład 1.30 – rozwiązaniem jest e5-e6, co oczywiście elegancko wygrywa, ale działa też niewymienione Gb7-g2 z wejściem na f1. To jest przykład z rozdziału “niezadaniowego”, ale ja wszystkie diagramy w książkach szachowych traktuję jak zadania, więc mnie to trochę ubodło (bo e6 nie wypatrzyłem 😉 ).
Takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki. Absolutna większość jest fenomenalna w stylu tego – UWAGA SPOILER SUPER ZADANIA:
Czarny gra 1…Ha6, czym pozbywa się najgorszej figury i biały jest “poskładany” – to posunięcie całkowicie przeczy mojej intuicji, więc widać, że nawet szachista na poziomie FMa sporo z tej książki wyciągnie.
Myślę, że warto trochę rozszerzyć komentarze w rozwiązaniach – przykładowo w powyższej pozycji doszedłem (w analizach z uczniami) do pozycji: 1…Ha6 2.H:a6 b:a6 3.e5 c5 4.d:c5 G:c5 5.G:c5 W:c5 6.We1 Wd2 7.Wab1 g5! (z planem Kg7-g6-f5 – całkiem przyjemny “smaczek”).
Co zabawne – nauka nie idzie w las – przykład z transmisji w czasie ONC – LINK
Miłym akcentem jest podanie spisu całych partii – często fajnie jest zobaczyć jak doszło do danej sytuacji oraz jak się to potoczyło dalej. Jakby było one jeszcze wnikliwie przeanalizowane to już byłoby absolutne cudo!
Drugim miłym akcentem był krótki tekst na koniec książki (nieszachowy) – często miałem nieprzyjemne uczucie, kiedy spędziłem z książką długie godziny, zrobiłem ostatni przykład i KONIEC. Zero. Ciemność.
Coś w stylu: “super, że przebrnąłeś przez moje analizy, powodzenia w dalszym treningu!” wiele nie kosztuje 🙂
Wartość estetyczna
Tutaj niestety, ale muszę się przyczepić – wiem (z wpisu autora na FB), że z drukarniami ciężko jest negocjować i każde podwyższenie jakości niebotycznie podnosi cenę.
Czepiam się:
- okładki – dla mnie książka szachowa to zakup na dziesięciolecia (już teraz sporą część przykładów wykorzystuję w treningu z uczniami, więc książka jest często w użytku). Chętnie dopłaciłbym 20-30zł za twardą okładkę, żeby mieć pewność, że za kilkanaście lat będę mógł z niej dalej swobodnie korzystać
- papieru?/sposobu szycia, czy klejenia stron? – nie mam pojęcia od czego to zależy, ale irytujące jest jak książka się sama zamyka, jak się ją położy otwartą.
Podsumowanie
Najważniejsze atuty:
- całkowicie autorski materiał
- dobrze dobrane przykłady i klarowne wyjaśnienia
- elegancki wstęp oraz zakończenie
- “punktowe wyjaśnienia”
Najważniejsze minusy:
- kilka niedokładności, pominiętych rozgałęzień
- oszczędny druk
- “punktowe wyjaśnienia”
“Punktowe wyjaśnienia” – to może być plusem i minusem. Z jednej strony fajnie, że autor w każdej pozycji wyjaśnia jedną, najważniejszą ideę, ale dla mnie przydałoby się lekkie rozwinięcie analiz (tym bardziej, że pozycje są niezwykle ciekawe!).
Ogólnie polecam zakup, według mnie cena jest bezsensownie niska (50zł to godzina treningu z przeciętnym instruktorem, a książka to “zabawa” na kilka-kilkanaście godzin i ogromny plus dla strategicznego zrozumienia szachów danego zawodnika).
Na miejscu autora dorzuciłbym lepszą jakość druku i sprzedawał tę publikację w okolicach 120-150zł 😉
Książkę można zakupić tylko od autora (50zł+przesyłka) – kontakt przez facebooka, bądź mailowo (witaliss@wp.pl ).
(Tak dla pewności – artykuł robiony całkowicie niezależnie, zapytałem jedynie autora, czy zgadza się, żebym podał jego dane kontaktowe we wpisie.)
Autor książki, Witalis Sapis, jest moim pierwszym trenerem i z pewnością sporo przykładów idei strategicznych i jego partii z wcześniejszych wykładów online, z których się uczyłem, znalazło się w tej książce. Cenię go za błyskotliwy intelekt i lekkie, łagodne poczucie humoru. Na zajęciach autor dużą wagę przykładał do strategii szachowej, co wynika też z pewnością z jego natury, gdyż czarnymi grywał przede wszystkim spokojną obronę Caro-Kann, gdzie zrozumienie szachów ma decydujące znaczenie dla wyniku partii. Kolejny mój trener, ukraiński, dostrzegł kolosalny dysonans poziomu mojej gry pomiędzy strategicznym rozumieniem szachów i widzeniem uderzeń kombinacyjnych, stwierdzając, że rozumiem szachy na poziomie 2200-2300 elo, a często nie widzę taktyki na 1700-1800 elo. Powiedział też, że to dobra wiadomość, bo większość ludzi (zawodników) ma znacznie większy problem z opanowaniem rozumienia szachów niż widzenia “kopów” taktycznych i po rozwiązaniu około 14 tysięcy zadań kombinacyjnych poziomy w obydwu aspektach królewskiej gry powinny mi się wyrównać. Witalis Sapis z dużą łatwością przekazuje niuanse strategicznych planów rozgrywania partii. Dzięki jego pomocy udało mi się uzyskać normę na kandydata na mistrza i zdobyć tytuł Mistrza Polski Amatorów w szachach klasycznych – Grand Prix 2014 r. Daniel. Pozdrawiam trenera.
Ciekawe skąd ta liczba 14 000 – sporo? 🙂
Siema Dawid. Cieszę się, że napisałeś recenzję książki szachowej i to takiej, która otrzymała u Ciebie pozytywną notę. Widzę, że to pierwszy materiał w kategorii “recenzje” ale mam szczerą nadzieję, że pojawią się też kolejne, również pozycji, które nie są specjalnie udane. Jak by nie patrzeć masz lekkie pióro i dobrze wiedzieć co FM uważa o konkretnych książkach.
Myślę, że całkiem fajnym pomysłem mogłoby być utworzenie pewnego schematu recenzji [może jednak z ocenami punktowymi? 😉 ], który powtarzałby się przy kolejnych wpisach. Dzięki temu czytelnicy łatwiej mogliby porównywać pozycje, o których piszesz.
Co do sugerowanej ceny, cóż, trzeba się liczyć z realiami. Większość osób nie jest skłonna zainwestować w jedną pozycję więcej niż 100zł, widać to zresztą po cenach książek w księgarniach (niejednokrotnie “wartość” treści w książkach można by przecież liczyć i w setkach złotych). Z mojego punktu widzenia zakup takiej książki za 120-150zł ma sens tylko, jeżeli podchodzi się do szachów zarobkowo 🙂
Gratuluję rozwijania blogu i pasji. Tak trzymaj 🙂
Dawid, świetna recenzja. Mnie pasjonuje recenzowanie książek za typowo szachowe jeszcze się nie brałem, ale motywy szachowe w ksiażkach zdarzają się zaskakująco często więc mam okazję o tym pisać. Np. w tej której czytam, “”2312” Kim Stanleya Robinsona jest motyw który mnie zaskoczył i zafascynował, że historia jest jak partia szachów. Mnie jako historyka szczególnie to zaintrygowało. Dlatego dobrze jak widać, że znalazłem się na tej drodze szachowej. Chociaż ja osobiście uważam, że szachy o wiele więcej mają wspólnego z filozofią. Ten sam autor o filozofii ma pogląd, że filozofia jest jak programowanie informatyczne. o tyle mi się to nie zgadza, bo jeżeli filozofia jest programem to gdzie są pytania czy Programista istnieje? Twoja recenzja bardzo mi się spodobała i życzę powodzenia na tym polu działalności, Z chęcią poczytam kolejne Twoje recenzje.
za 120 zł to można kupić:
książke Gelfanda, która ma 100 stron więcej i zebrała b.dobre recenzje (Positional Decision Making)
albo klasyka rosyjskiej myśli szkoleniowej Romanowsky Soviet Middlegame Technique który ma 2x więcej stron…
Więc tamte powinny kosztować więcej, a nie ta mniej. Poza tym ilość stron nie jest jakimś wyznacznikiem (a z pewnością nie głównym) 😉
Mam pytanie odnośnie książek w twardej okładce. Osobiście nie spotykam takich książek (mam jedną, Ogień na szachownicy Szirowa), przez co wydaje mi się że wszystkie nowoczesne książki posiadają miękką okładkę. Czy mógłbyś to sprostować, jeśli są gdzieś dostępne lub posiadasz jakieś książki w twardej okładce?
Tak, sporo książek jest dostępne w twardej okładce – np. z Quality Chess (dostępne w sklepie szachowo.pl).
Pełno jest książek z twardymi okładkami.
Np. rosyjska seria “szachmatnyj uniwersytet” książki chociażby “Igramy zaszczitu karo kann”; ” igramy anglijskoje naczało” “64 uroki szachmatnoj strategii”; “ocenka pozicii i płan”; “repertuar pozicionnogo szachmatista”; “repertuar atakujuszczego szachmatista”; “Moi 60 pamiatych partii” (Fishera) i wiele innych.
Dostępne są chociażby na caissa.pl
Kolejny świetny artykułu. Recenzje książek to dobry pomysł. Szczególnie jeżeli są zrobione w sposób zwięzły. Z niecierpliwością będę czekał na kolejną recenzję lub artykuł. Pozdrawiam!
Dzięki za super recenzję. Poważnie zastanowię się nad zakupem tej książki! 🙂
Proponowany ruch Ha3 (link) to słabe posunięcie. Lepiej Hc2/Hc4 (w partii było Wc1).
Czy ta książka jest polecana dla osoby z rankingiem na chess. Com poniżej 1000 czy nie ma sensu I warto zacząć od innej pozycji? Jeśli tak to jakiej? Dzięki za odpowiedź, pozdrowienia 🙂
Wydaje mi się, że może być ciut za trudna na ten poziom. Polecam raczej to podejście:
https://www.youtube.com/watch?v=hZm_WKd1POM
Jakiego trenera polecasz?
Jaką książkę państwo polecacie
(Przerabiam końcówki szachowe 1 część Panczenko) dla rankingu 1550 lichess?
*Końcówki szachowe to moja pierwszą książka, którą przerabiam.
Pozdrawiam 😀