Od samego początku istnienia tego bloga mam wzloty i upadki siły twórczej. Ostatnio nie miałem weny na żaden ciekawy wpis, więc blog pomału pokrywał się kurzem.
Jednak już za moment będziemy witać kolejny rok, więc należałoby się rozliczyć z poprzednim. Stali czytelnicy zapewne pamiętają, że moje postanowienia spisałem w artykule – dla odświeżenia LINK.
Rozliczenie planów
Postanowienie I – zagrać 80 partii (ze średnim rankingiem przeciwników 2200+!)
Tutaj udało mi się nawet dosyć solidnie przeskoczyć poprzeczkę – zagrałem 87 partii tempem klasycznym. Co do średniego rankingu to mega zabawna kwestia – według moich obliczeń wyszło 2199,29 😉
Na pierwszy rzut oka można uznać, że wszystko poszło zgodnie z planem – grałem z silnymi zawodnikami (w 2018 roku ta średnia była 120 oczek niższa) i zagrałem dużo partii.
Wydaje mi się jednak, że kilka turniejów było zdecydowanie „do wymiany”. W kilku przypadkach stwierdziłem sobie „a co mi tam – pogram sobie”. Jest to według mnie głupie podejście, bo:
- gram ze słabszymi = nie uczę się (a zapewne cofam…).
- tracę czas = tracę pieniądze (turniej to koszty same w sobie, a dodatkowo tracę pieniądze, które mógłbym zarobić prowadząc przykładowo zajęcia).
Wniosek:
Powinienem zawęzić turnieje, które „biorę pod uwagę” do tych, które dają mi możliwość zdobycia normy na IM-a. Jestem pewien, że przy takim podejściu średni ranking przeciwników byłby w przedziale 2250-2300. A z kim przystajesz, takim się stajesz!
Postanowienie II – wbić 2350 elo
Tutaj prosta kwestia – zdecydowanie nie zrealizowałem tego celu. W szczytowym momencie 2019 roku byłem notowany rankingiem 2326! Byłem zaledwie 24 oczka („2 dobre partie”) od realizacji tego postanowienia.
Co poszło nie tak?
Tutaj mogę winić jedynie siebie – w maju postanowiłem skupić się na dokończeniu „grubego” projektu dla chess.com (co w sumie zajęło mi około 300-400h na przestrzeni całego roku) i całkowicie zarzuciłem regularne treningi. Skutek był natychmiastowy, bo do końca wakacji zjechałem już do rankingu 2250… Plusem jest fakt, że wypełniłem „Postanowienie IV – dokończenie tłumaczenia” 😉
Oczywiście pomału „wracam do normalności” i widać pierwsze efekty na grudniowym London Chess Classic zyskałem 11 oczek (pierwszy zysk rankingowy od czerwca!).
Wniosek:
Co za dużo, to niezdrowo. Zdecydowanie powinienem lepiej przemyśleć i lepiej rozplanować pakowanie się w jakiekolwiek projekty.
Postanowienie III – publikacja 12 kursów
Tutaj nie mam sobie nic do zarzucenia – elegancko rozplanowałem prace nad kursami (spisałem plany i procedury), dzięki czemu „produkcja” idzie mi niezwykle sprawnie.
Do tej pory w moim sklepie (który wystartował w połowie 2019 roku) pojawiło się 16 kursów (5 z poprzedniego roku). Ale gotowych do publikacji mam kolejne 3. Formalnie postanowienia nie wypełniłem, ale jestem zadowolony z efektów 🙂
Projekty, które udało mi się zrealizować, ale ich nie planowałem:
Uzyskanie normy na IM-a
W kwietniu miałem przyjemność brać udział w Katowickiej kołówce, na której zdobyłem drugie miejsce oraz normę na Mistrza Międzynarodowego (pierwszą z trzech wymaganych).
Zdobycie tytułu trenera II klasy
W sierpniu obroniłem pracę „Algorytmy myślenia w szachach” pod kierunkiem p. Waldemara Świcia.
Pierwsze zwycięstwo z arcymistrzem w szachach klasycznych
Pozycja z partii GM Fodor (2533) – FM Czerw (2255) po 33.Ha5-c7??
Uruchomienie własnego sklepu z kursami
Wzięcie udziału w kursie na instruktora w roli wykładowcy
Pewnie parę mniejszych wydarzeń mi umknęło. Zdecydowanie był to dla mnie niesamowicie intensywny rok. Dużo się nauczyłem i mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy (szczególnie szachowo!).
Żeby rozliczyć się w przyszłym roku to pasuje spisać kolejne postanowienia.
Plany na 2020 rok
I Rozegranie 90-ciu partii przy średnim rankingu przeciwników 2275
Zdecydowanie widzę, że gra w silnych turniejach dużo mi daje. Po rozegraniu kołówki w Lwowie (luty 2019 – zebrałem tam lanie) byłem niezbyt zadowolony, ale jednak poszedłem o kolejny krok w górę.
Dla porównania zagrałem 1 zjazd w lidze szwedzkiej (zawodnicy -2000 elo) i jedyne co zyskałem (szachowo) to zmęczenie i wkurzenie.
Moje wstępne plany startów na 2020 rok:
- 10-17.01 Open Praga
- 11-22.02 Open Praga / 14-21.02 Open Gratz/ 8-14.02 Kołówka puchar gór opawskich
- 9-13.04 Grenke Open
- 17-30.05 Indywidualne Mistrzostwa Europy (to jest mega drogi turniej, więc pojadę jak „zasłużę” na poprzednich trzech)
- 13-21.06 Open Teplice
- lipiec Open Pardubice
- sierpień Riga Technical University Open
- wrzesień II Liga Seniorów
- grudzień London Chess Classic
Brakuje mi jednego turnieju do 90-ciu partii, więc coś się pomyśli dodatkowo 🙂
II Wbicie 2400 elo i dwóch norm na IM-a
Czyli w skrócie uzyskanie tytułu IM-a. Może to wyglądać idiotycznie, bo aktualnie mam 2262 elo, ale w pierwszym kwartale 2019 roku udowodniłem sobie, że przy sumiennym treningu jestem w stanie grać na tym poziomie.
Jestem pewien, że cztery kwartały sumiennego treningu pozwolą mi ten cel uzyskać.
III Publikacja 24 kursów w moim sklepie
Już teraz mam spisane plany na 30 kursów (głównie debiutowe, ale jak macie propozycje to dawajcie znać!), więc myślę, że jest to cel realny.
Tylko tyle i aż tyle – w 2020 roku stawiam na laserową koncentrację 😉