Jak już trenować, to porządnie!

Kategoria: Życie z szachami (Page 1 of 6)

Realizacja postanowień noworocznych #2

Kiedy rozpoczynała się impreza studniówkowa mojej klasy, to wychowawczyni uderzyła z całkiem pouczającą przemową. Szczególnie utkwiło mi w pamięci: „Cieszcie się czasem, który teraz macie, bo jak pójdziecie na studia to będzie Wam płynął 3x szybciej!„.

Coś w tym rzeczywiście jest! Mamy już MARZEC – totalnie nie mam pojęcia jak to jest możliwe, ale rzeczywiście czas znacznie przyspiesza, kiedy ma się dużo na głowie.

Więc standardowe pytanie – jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Oczywiście głównie interesują mnie szachowe przedsięwzięcia!

U mnie całkiem spoko – udało mi się utrzymać minimum treningowe (2h dziennie) i regularna praca zaczyna przynosić wymierne skutki. Do IM-a jeszcze mi trochę brakuje, ale jestem na dobrej drodze.

Podsumowanie występu w Pradze

Tak – to nie jest pomyłka – ponownie odwiedziłem stolicę Czech. Jednak tym razem wziąłem udział w znacznie silniej obstawionym turnieju. Na 248 szachistów startowałem z 60-tym numerem startowym.

Finalnie zakończyłem na 76-tym miejscu, więc możecie uznać, że turniej zdecydowanie wyszedł mi kiepsko. Jednak to jest „magia” openu. Ktoś może mieć 6 punktów i słaby turniej, a ktoś może mieć 5,5 oraz zaliczyć świetny występ.

Jak to możliwe? W dużych openach pewnego rodzaju loterią jest dobór przeciwników. Ja miałem szczęście zmierzyć się w aż 5-ciu partiach z wyżej notowanymi rywalami.

Jak to wygląda „matematycznie”?

Pełne wyniki – LINK

Jak widać po 6-ciu rundach były szanse na „turniej życia”, ale niestety porażka w VII i VIII rundzie sprowadziła mnie do parteru. Dodatkowo remis w ostatniej spowodował, że turniej można zaliczyć zaledwie do „dobrego występu”.

Były szanse na więcej, jednak gdyby przed turniejem ktoś mnie zapytał, czy będę zadowolony z 15 oczek na plus, to zdecydowanie bym przytaknął. Ale wiadomo jak jest – apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Aktualnie jestem notowany z rankingiem 2287 i nie miałem większych problemów ze zdobywaniem punkcików na ostatnich trzech turniejach. Ewidentnie kryzys z zeszłych wakacji został zażegnany i teraz będzie już tylko lepiej.

Tym razem bez konkretnych pozycji z partii, ponieważ analizy całych pojedynków będą się pojawiały na moim kanale na YouTube, więc (chyba) nie ma sensu powielać informacji – LINK

Dajcie znać, czy wolicie formę pisaną, czy wideo!

Ile mnie kosztował ten turniej?

Standardowo przedstawiam wyliczenia, aby szachiści mieli świadomość ile kosztuje granie w szachy!

Moje koszta (osobiście oceniam, że turniej w okolicach 1000-1500zł to udany wyjazd):

  • przejazd Lublin-Praga 190zł (Flixbus – czas podróży ~13h)
  • nocleg (airbnb w dwuosobowym pokoju – możesz jeszcze bardziej oszczędzić korzystając z mojego polecenia!) 310zł za 9 dni
  • wpisowe (52,5 euro – całkiem sporo 🙁 ) ~226,8zł
  • obiady (restauracje) ~180zł (kuchnia indyjska na wypasie!)
  • śniadania/kolacje – we własnym zakresie, więc tego nie liczę jako koszt turnieju, bo w domu jem tak samo 😉

Suma: 906,8zł

Ewidentnie widać, że turniej jest zdecydowanie opłacalny. Jednak sporym jego minusem jest fakt, że organizator dopuszcza do gry zawodników z dowolnym rankingiem…

Może się zdarzyć pechowa sytuacja, że zawodnik bez elo pauzuje w pierwszej rundzie i później dostaję go w drugiej (mimo, że wygrałem!). Co całkowicie zaprzepaszcza szanse na uzyskanie normy.

Uważam, że pewne ograniczenia są potrzebne (np. turniej chociaż 1800+, a idealnie 2200+!). Nie wiem, czy organizator chce „przyciąć” na nagrodach grupy „B”, ale podejrzewam, że w tym przypadku fundusze nie były problemem (turniej „na wypasie”)!

Jeżeli chciałbyś wesprzeć moje wyjazdy (i jednocześnie swoje!), to zarejestruj się na airbnb korzystając z mojego linku polecającego. Jest to strona, na której zawsze szukam noclegu na zawody w dowolnym miejscu – jeszcze nigdy się nie zawiodłem!

Airbnb (zazwyczaj tańsze noclegi, niż dowolny hotel!) – LINK

Dzięki za wsparcie!

Moje najbliższe występy (oby nie zostały odwołane z powodu paniki związanej z pewną chorobą):

  • 13-15.03 Liga Szwedzka
  • 9-14.04 Grenke Open
  • 21-29.04 Budapeszt Open

I przy dobrych wiatrach w maju koniec kariery 😉

Realizacja postanowień noworocznych #1

Za nami już większa część stycznia, więc czas na małe podsumowanie noworocznych postanowień. (Pamiętacie jeszcze swoje? 😉 )

W dniach 10-17 stycznia brałem udział w turnieju w Pradze, o którym opowiem Wam w tym wpisie. Wiem, że wielu moich czytelników ciekawi jak mi poszło, ale opowiem też o samej podróży i kosztach związanych z całym przedsięwzięciem.

Jak mi poszło szachowo?

Runda I

W pierwszej partii dobrałem niżej notowanego Antonina Omelkę (1893) i bez większych problemów udało mi się zwyciężyć. Właściwie w całej partii jestem w stanie wskazać jeden moment, kiedy zawaliłem sprawę (zamiast ciut przyjemniejszej mogłem dostać wygraną).

Najciekawszy moment:

Rozwiązanie znajdziecie w sekcji „Rozwiązania”.

Runda II

W drugiej partii zostałem skojarzony z zawodnikiem z Turcji Yapar Nedim (2058). W tej partii zawaliłem sprawę, ponieważ przeoczyłem ciekawy moment, co pozwoliło przeciwnikowi łatwo wyrównać.

Jednak w czasie gry miałem pewien dylemat (co ciekawe nieszachowy): w kluczowym momencie partii myślałem około 30 minut, więc w pewnym momencie przeciwnik zaczął spacerować (to jest norma, ciężko wysiedzieć bite kilka godzin gry).

Ale zagrałem ruch, poszedłem do toalety, wracam – przeciwnika dalej nie ma. W toalecie go nie było, na sali gry też, ani na papierosie – gdzie zniknął to nie mam pojęcia – i tu właśnie pojawia się dylemat.

Zastanawiałem się, czy jest to podstawa, aby zgłosić sędziemu (opuszczanie terenu rozgrywek w czasie partii jest nielegalne). Jeżeli czytam mnie jakiś sędzia to niech da znać co robić w takiej sytuacji. Wątpię, żeby przeciwnik np. poszedł do pokoju sprawdzić pozycję na kompie. Właściwie to żałuję, że nie zgłosiłem, bo ciekawe co by zrobił sędzia.

Jeżeli ukarałby przeciwnika porażką to wydaje się, że to dosyć surowa kara, ale z drugiej strony jak inaczej złapać zawodnika na oszukiwaniu, kiedy nie ma kar za „podstawowe” wykroczenia – ciekawa sprawa.

Kluczowy moment partii:

Jak widać napięcie w centrum jest ogromne – jak rozwikłać sytuację na korzyść białego?

Runda III

W trzeciej rundzie zostałem skojarzony z CMem z Hiszpanii – Llopisem Manuelem (2066). Była to druga runda tego samego dnia. Ustawiłem czarnymi przyjemną pozycję i w pewnym momencie przeciwnik się na mnie rzucił, co poskutkowało wytworzeniem słabości, które łatwo wykorzystałem.

Najważniejszy moment:

Jak zareagować na agresję białego?

Runda IV

W czwartej rundzie wreszcie zostałem zebrany „do góry” i miałem przyjemność zmierzyć się z najwyżej notowanym juniorem z Singapuru: IM-em Lowem Cyrusem (2415). Grałem białymi i niestety popłynąłem w Obronie Grunfelda, przez co skończyłem w ciut gorszej wieżówce.

Jestem jednak niezwykle dumny z mojej gry w defensywie – akurat przed turniejem zacząłem przerabiać „Endgame Play” Aagaarda, więc wiedza przydała się natychmiastowo.

Zdjęcie ze strony organizatora.

Mimo wielu słabości poszedłem na aktywność, dzięki czemu wytworzyłem wystarczającą kontrę do uzyskania remisu.

Kluczowy moment partii:

Jak się bronić, kiedy każdy pion jest słaby? 😉

Runda V

Niestety przez remis (z dobrym zawodnikiem, ale jednak) zostałem dogoniony przez „peleton”, co poskutkowało tym, że ponownie dostałem niżej notowanego rywala. Mój przeciwnik (Maria Koubova 1930) grał białymi niezwykle zachowawczo – w pewnym momencie chciałem nawet poświęcić pionka i jakość za atak, ale nic z tego nie wyszło, bo przeciwniczka nie chciała zaostrzyć akcji 🙁

Finalnie nie udało mi się stworzyć jakiejkolwiek przewagi i partia zakończyła się remisem.

Najważniejszy moment (wariant z partii):

Biały odszedł gońcem z e5 na g3 – jak odpowiedzieć?

Runda VI

„Za karę” ponownie dobierałem i tym razem zmierzyłem się z zawodniczką z Polski (Martyną Wikar – 1978). Przeciwniczka zagrała wariant, którego nigdy wcześniej nie grała, więc zdecydowałem odpowiedzieć tym samym.

Okazało się, że przygotowanie oponentki było najprawdopodobniej jedynie pod wariant, który gram zazwyczaj, bo szybko udało mi się uzyskać dużą przewagę.

Niestety poczułem się zbyt pewnie (człowiek uczy się całe życie, a dalej jest głupi…) i przez kilka nietrafionych decyzji o mało co nie wypuściłem przewagi.

Finalnie na niedoczasie udało mi się zdobyć pionka i przejść do wygranej pozycji:

Sytuacja wydaje się banalna, ale postanowiłem maksymalnie się skupić i dokładnie doliczyć do końca – spróbujcie zrobić to samo 🙂

Runda VII

W nagrodę za wygraną zostałem zebrany „w górę” przez IM-a Milosia Stanovica (2466). Tutaj muszę przyznać, że wykazałem się niezwykłą grą aktorską (oraz całkiem niezłą grą).

Mianowicie w ramach przygotowań do partii zauważyłem, że przeciwnik gra rzadko spotykany wariant (b3 w Sycylu). Uznałem, że nie będzie chciał się bawić w główne warianty i postanowiłem skupić się właśnie na tej opcji.

Moje predykcje rzeczywiście się spełniły, ale nie dałem nic po sobie poznać – miałem opracowane kilkanaście posunięć, ale na trzecim ruchu „zaciąłem” się na 10 minut.

Patrząc na postawę przeciwnika (siedział „rozparty” na krześle i wzdychał znudzony) stwierdzam, że połknął przynętę.

Wariant poszedł mi jak po sznurku i uzyskałem przyjemną „francuskopodobną” strukturę, którą rozegrałem bardzo agresywnie. Jednak przeciwnik bronił się bardzo dokładnie i uzyskałem tylko remis.

Najważniejszy moment:

Pozycja czarnego wygląda podejrzanie, ale jest pion więcej!

Runda VIII

Tutaj zostałem skojarzony z GM-em z Czech Neumanem Petrem (2371), który bezczelnie mnie oszukał w debiucie, przez co dostałem podejrzaną pozycję (a grałem białymi!). W pewnym momencie zaciąłem się na kilkanaście minut, bo nie wiedziałem jak rozwiązać moje problemy i wtedy dostałem od przeciwnika propozycję remisu.

Stwierdziłem, że partia zmierza zdecydowanie w złym kierunku, więc postanowiłem się zgodzić.

Runda IX

W ostatniej rundzie dostałem IM-a Vitezslava Priehodę (2341) – rozegraliśmy typową strukturę izolowanego piona i bez większych kłopotów uzyskałem wyrównanie, a partia zakończyła się remisem.

W czasie partii liczyłem ciekawy wariant i podaję diagram:

Jak czarny ma się wybronić?

Rozwiązania:

  1. 1…f:e4 2.G:f8 W:f8 3.W:d7 e3!!
  2. 1.S:d7 H:d7 2.e:d5 e:d5 3.d:c5 z rozbiciem struktury przeciwnika
  3. 1…W:f7 2.W:f7 W:d4 3.Hf3 Gd6 4.Sd3 W:d3 z wygraną
  4. 1.e4!, aby pozbyć się pionów – im mniej tym łatwiej nieprzegrać.
  5. 1…h6, z planem Wad8 (1…Wad8 nie działa, bo 2.Gh4!)
  6. 1.Sf3 Gf2 2.Se5 g5 3.Sc6+ Kd6 4.S:a5 Kc7 5.a3 Gd4 6.Kc2 Gf2 7.b4 Ge1 8.Kb3 Gd2 9.Ka4 z wygraną
  7. 1…Sh4! 2.G:f8 Sf4 z odbiciem materiału
  8. nic
  9. 1…Kh8, lub Kf8 – byleby nie zbić gońca 😉

PODSUMOWANIE

Grało mi się bardzo przyjemnie i nie popełniałem większych błędów. Niestety zawaliłem dwie partie z niżej notowanymi, przez co zmierzyłem się zaledwie z czterema wyżej notowanymi przeciwnikami.

Do normy było daleko (prawdopodobnie o 1 punkt), ale zdecydowanie widzę postęp w porównaniu do moich „wyczynów” z czerwca-października poprzedniego roku.

Zabawna sprawa jest taka, że skończyłem zawody na 14-tym miejscu, wygrywając lepszą nagrodę niż zawodnik z 10-tego miejsca. (Za 10-te było 80zł, a ja dostałem książkę za 110zł).

Jeżeli chodzi o turniej sam w sobie:

  • szanuję organizatorów/sędziów – wszystko śmigało elegancko i wszyscy zawodnicy zostali nagrodzeni (większość dostała mega spoko prezenty, część symboliczne, ale jednak!)
  • turniej zmasakrował zawodnik z Kuby, który po ośmiu rundach miał osiem punktów!
  • zawody były mocno międzynarodowe – szczerze nie ogarniam jak Czesi to robią, że na ich turniejach pojawiają się ludzie z całego świata

Wyniki turnieju:

Moje wyniki:

Kwestie finansowe

Część szachowej społeczności kompletnie nie ma pojęcia z jakimi kosztami wiąże się granie w szachy, więc trochę pomogę. (Spotkałem się na FB z pytaniem, czy taki turniej zagra się za 4000zł!)

Moje koszta (osobiście oceniam, że turniej w okolicach 1000-1500zł to udany wyjazd):

  • przejazd Lublin-Praga 180zł (Flixbus – czas podróży ~13h)
  • nocleg (airbnb w dwuosobowym pokoju – możesz jeszcze bardziej oszczędzić korzystając z mojego polecenia! LINK) 275zł za 8 dni
  • wpisowe (mam zniżkę za FM-a) ~170zł
  • obiady (restauracje) ~144zł
  • śniadania/kolacje – we własnym zakresie, więc tego nie liczę jako koszt turnieju, bo w domu jem tak samo 😉

Suma: 769zł

Nie zawsze udaje się zagrać turniej w tak śmiesznie niskiej cenie (zazwyczaj wychodzi mi 300-600zł więcej). Ale generalne Czechy są bardzo przystępnym cenowo krajem.

Dalsze plany

Będę aktualizował po każdym wyjeździe w nowym artykule (jeżeli czytelnicy wyrażą chęć, aby takowe powstawały!):

  • Praga Open (13-22.02 – kolejny turniej w tym samym mieście, a jeszcze silniejszy)
  • 13-15.03 liga szwedzka (szukam jeszcze ciekawego turnieju na marzec – jak macie jakieś info, to dawajcie znać)
  • Grenke Open (9-14.04) – drogi turniej (Niemcy), ale jednak duże szanse na normę, zobaczymy, czy inwestycja się opłaci.
  • w maju będę chciał najpewniej zagrać jakąś kołówkę, bo nie widzę ciekawego openu.
  • Open Teplice (12-21.06) – grałem w zeszłym roku i mi się podobało, więc zagram ponownie.
  • lipiec, sierpień – do wyboru do koloru, będę chciał zagrać 3-4 turnieje, ale czekam jeszcze na oficjalne komunikaty, żeby zgrać terminy.
  • II Liga Seniorów (5-13.09)
  • Open Tatry (26.09-3.10)

Plany na październik-grudzień to z pewnością London Chess Classic i jeszcze fajnie jakby się udało zagrać 1-2 inne turnieje.

Wiem, że wielu zawodników (nieletnich) ma problem z wyjazdami na turnieje, bo samemu nie pojadą, a jechanie z trenerem/opiekunem to spory koszt. Dlatego jeżeli ktoś ma ogarniętego (umie zrobić sobie kanapki/ zrobić sobie zakupy) juniora do posłania na turniej, lub chciałby się wspólnie wybrać, to proszę o kontakt (dawidosik11@gmail.com).

W grupie turniej zawsze wychodzi taniej, a i weselej 🙂

Dajcie znać, czy podobają Wam się takie wpisy. A jeżeli ktoś chciałby wesprzeć moje wyjazdy finansowo to zapraszam do mojego sklepu z kursami szachowymi (LINK).

« Older posts

© 2024 Dawid szachuje

Theme by Anders NorenUp ↑