Jak już trenować, to porządnie!

Jak zrazić swoje dziecko do szachów – antyporadanik dla rodzica

Najważniejsze są początki, najlepiej zacząć uczyć dziecko zasad w wieku dwóch lat! Nauka musi być koniecznie systematyczna, nie można odpuścić ani jednego dnia, bo wtedy cała zdobyta wiedza wyparuje.
Co zrobić jeżeli potomek nie wykazuje zainteresowania do królewskiej gry? Sytuacja jest trudna, trzeba interweniować od razu. Wieloletnie badania wykazały, że najlepiej skutkuje odebranie dziecku wszystkich zabawek, a pozostawienie bierek szachowych.
Pamiętaj, szachy to jedyne słuszne hobby, niech dziecko przyucza się od małego!

Udało Ci się wpoić dziecku podstawy? To Twój pierwszy rodzicielski sukces! Czas na wynajęcie trenera, który dalej poprowadzi Twoje dziecko.
Powiedziałem poprowadzi?? Nic z tych rzeczy! Przecież to TY wiesz wszystko najlepiej. Trener będzie tylko Twoim pomocnikiem. Plan treningowy? Głupota! Przecież TY najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz co mu potrzebne do rozwoju!
Trener uczy Twoje dziecko gry pozycyjnej? Albo co gorsza końcówek? Zmień go jak najszybciej! Przecież wszyscy wiedzą, że podstawą siły gry jest znajomość jak największej ilości pułapek debiutowych!
A właśnie, co do kontaktów z trenerem. Pisząc maila nie kłopocz się używaniem przecinków, albo kropek. Wielkie litery? Na co to komu! Potok słów bez ładu i składu to normalny sposób komunikacji!
Super! Trenerowi udało się zrozumieć co miałeś do przekazania? I nawet napisał wiadomość zwrotną? Poczekaj z odpowiedzią co najmniej pięć dni, a najlepiej tydzień! Albo w ogóle nie odpowiadaj, bo po co?
Ja tutaj w kółko o trenerze i nauce, a przecież każdy wie, że najważniejsze są turnieje!
W czasie kiedy Twoje dziecko gra partię koniecznie musisz stać za nim! A jeszcze lepiej kiedy będziesz głośno sapał, tak aby dziecko miało świadomość Twojej obecności! To z pewnością zmotywuje je do działania.
Przeciwnik Twojej pociechy też ma „kibica”? Pamiętaj musisz sapać bardziej niż on!
Jeden z zawodników popełnia błąd i zostaje wezwany sędzia? To czas dla Ciebie, wejdź do akcji i wykłócaj się z sędzią, aż do skutku!
Tata przeciwnika Twojego dziecka też zaczyna dyskutować? Koniecznie go zwyzywaj, a kiedy zabraknie Ci argumentów pamiętaj, że masz pięści!
Sędzia wyprosił Cię z sali gry? Jakim prawem!? Gdy tylko sytuacja się unormuje wróć na swoje miejsce – zaraz za plecami dziecka. Przecież bez Twojego wsparcia sobie nie poradzi!
Twoja pociecha popełniła błąd? Nie zapomnij wyrazić niezadowolenia głośnym westchnięciem!
Ważne jest też zachowanie zaraz po partii. Nie zapomnij porządnie ochrzanić dziecka za każdy popełniony błąd! Najlepiej jeżeli doprowadzisz je do płaczu, wtedy na pewno zapamięta swoje błędy i więcej ich nie popełni.
Problem pojawia się kiedy Twoje dziecko prześciga Cię w sile gry! Koniec z wytykaniem błędów?
Nic z tych rzeczy! Pobierz na swój telefon najsilniejszy program szachowy dostępny na rynku. Teraz znów możesz wytykać dziecku błędy! Nawet jeżeli nic, a nic z tego nie rozumiesz!
Pamiętaj, że kiedy turniej się kończy to wcale nie oznacza, czasu na odpoczynek. Już następnego dnia zagoń dziecko do ćwiczeń.
Twoje dziecko twierdzi, że ma dużo do nadrobienia w szkole? Chce się spotkać z kolegami? A może chce spróbować sił w innym sporcie?
Nie można do tego dopuścić!Najlepiej daj dziecko szlaban na wszystko. Kiedyś zrozumie, że to dla jego dobra!
Potomek się buntuje, nie chce grać? Co za niewdzięczne dziecko. Przecież tak się starałeś!

 

14 Comments

  1. Anonimowy

    Dobrze, że mój tata tylko mnie nauczył grać w szachy i czasem tylko zapyta jak mi poszło na turnieju. Gdyby było tak jak w tym artykule to na pewno bym się zraził do szachów. Po przeczytaniu powoli zaczynam rozumieć dlaczego niektórych przedmiotów w szkole nie lubiłem a naukę często traktowałem jako zło konieczne.

  2. Dawid Czerw

    Oczywiście ja przerysowałem sposób zachowania. Ale rzeczywiście czasem tak jest, że rodzic stara się aż za bardzo i przez to wręcz szkodzi dziecku.

  3. Anonimowy

    Grałem rok temu w turnieju przeciwko młodej zawodniczce (rocznik 2004). Po partii (którą wygrałem) jej ojciec (albo jakiś trener, ale chyba to był jej tata) dosłownie nakrzyczał na nią za to, że od razu wyprowadziła hetmana i później ruszała się praktycznie tylko hetmanem (trochę mi się szkoda zrobiło tej dziewczynki). No ale widzę na ratings.fide.com, że gra regularnie w turniejach.

  4. Dawid Czerw

    Póki co gra, ale jeżeli takie sytuacje będą się powtarzać to chęć do szachów najpewniej jej wyparuje.

  5. Anonimowy

    Hej, mam pytanko niezwiązane z tematem.
    Może trochę dziwne no ale 😉 jaka jest Twoja ulubiona (takie the best of the best) figura szachowa i dlaczego?
    Pozdrawiam
    PS. artykuł super, g.c.

  6. Dawid Czerw

    Moja ulubiona figura to francuski goniec, bo zawsze sprawia mi radość jego wymienienie 🙂

  7. Anonimowy

    a biały czy czarny?

  8. Dawid Czerw

    Białopolowy

  9. Anonimowy

    Hej, artykuł pisany na podstawie własnych doświadczeń?

  10. Dawid Czerw

    Własnych nie, ale obserwacji cudzych rodziców 🙂

  11. Katarzyna RT

    Świetny artykuł, wcale niczego nie przerysowałeś. Chodzę z synem (6 lat) na turnieje i niestety zdarzają się tacy rodzice. Czasami nie mogę uwierzyć w to co słyszę. Bardzo mi szkoda tych dzieci. Często są to 5,6,7-latki. Jak takie zapłakane i zdołowane dziecko ma przystąpić do kolejnej rundy? Nasza trenerka zawsze powtarza, że rodzice dzieci grających, sami powinni brać udział w turniejach i zobaczyć jak to jest z perspektywy zawodnika. U nas w szkole np. często są turnieje z ograniczeniem kategorii, ale bez ograniczenia wiekowego.

  12. Dawid Czerw

    Ja jestem zwolennikiem podejścia, że rodzice nie mają wstępu na salę gry. To ogranicza ilość nieprzyjemnych sytuacji, a dodatkowo pozwala dzieciakom się skupić.

    Wszyscy rodzice moich podopiecznych mają zakaz wchodzenia na salę gry w czasie partii 🙂

  13. Tomek

    Dlaczego lubisz figurę, którą chcesz wymienić? Myślałem, że jak się lubi jakąś figurę to się jej nie chce wymieniać.

    • Amator z zamiłowaniem

      Nie jestem Dawidem, jednak spróbuję zgadnąć.
      Otóż dla czarnych, goniec francuski jest istną przeszkodą. W większości jego pozbycie gwarantuję pozbycie się jedynej nieaktywnej figury w pozycji i przystąpienie do ofensywy. Jednak jeśli biały nie wymieni tego gońca to z pozoru słaby goniec potrafi stać się potworem po odpowiednim przegrupowaniu (np otwarcie diagonali a8-h1 po zbiciu skoczka na c4 bije pionem lub też diagonala a6-f1 z całkiem przyjemnym naciskiem ).
      Z doświadczenia powiem, że nie ma nic lepszego niż słabość przeistoczyć w siłę na oczach zaskoczonego przeciwnika 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2024 Dawid szachuje

Theme by Anders NorenUp ↑